W ostatnią sobotę wybrałem się na wycieczkę, której celem było zdobycie góry Waligóra. Tym razem towarzyszyła mi kilkuosobowa grupa z pracy. Z Wrocławia wyruszyliśmy pociągiem o 7:10. W Wałbrzychu Głównym, zameldowaliśmy się o godzinie 8:45. Z tego miejsca ruszyliśmy.  Na starcie trzymaliśmy się czerwonego szlaku.  Początek trasy był zaskakująco malowniczy, prowadził przez pola, lasy… Zażenowanie wzbudziły tylko napotkane na polanie śmieci, a w zasadzie części samochodowe.  Na kolejnym rozdrożu szlaków poszliśmy w kierunku, który wyznaczył nam szlak zielony. Prowadził do Schroniska PTTK Andrzejówka. Większość trasy do samego schroniska pokonuje się drogą asfaltową. Nie jestem zwolennikiem takich tras, ale mały ruch spowodował, że było całkiem przyjemnie. Atrakcją była sarna, którą spotkaliśmy w ogródku jednego z gospodarstw. Była bardzo przyjazna dla ludzi i wyglądała na oswojone zwierzę. Mijaliśmy również Kopalnie Melafiru Rybnica Leśna, która wzbudziła moje zaciekawienie.  Do Andrzejówki dotarliśmy o godzinie 10:36, gdzie zrobiliśmy sobie krótką przerwę na uzupełnienie płynów. Kolejnym etapem wędrówki było już strome podejście na szczyt. Bardzo mokra ziemia i zsuwające kamienie były dość uciążliwe i bardzo cieszyłem się, że miałem ze sobą kije trekkingowe, znacznie ułatwiają wejście w takich warunkach. Po niecałych 15 minutach zameldowaliśmy się na szczycie, gdzie mieliśmy czas na chwilę oddechu i pamiątkowe zdjęcia. W trakcie zejścia zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę na obiad w schronisku PTTK Andrzejówka. Z czystym sumieniem mogę polecić żurek, który tam serwują. Był naprawdę smaczny. Z Andrzejówki ruszyliśmy żółtym szlakiem, który prowadzi do Zamku Rogowiec. Po drodze mijaliśmy Skalną Bramę, którą prezentuje w poniższej fotorelacji. Obok zamku Rogowiec skręciliśmy w czerwony szlak, który prowadził do stacji PKP Jedlina Zdrój, do której dotarliśmy o 14:28. Tutaj złapaliśmy najbliższy pociąg do Kłodzka. Trasa z Jedliny do Kłodzka ma wiele poniemieckich wiaduktów oraz tuneli, które sprawiają, że jest godna polecenia każdemu. Podróż do Kłodzka była urozmaicona o manewry, które polegały na przyłączeniu zepsutego pociągu do tego, którym podróżowaliśmy. Trwało to prawie godzinę, co spowodowało, że na styk zdążyliśmy na pociąg do Wrocławia, który odjeżdżał o godzinie 16:41.  Do Wrocławia dotarliśmy około godziny 18:20. Pierwotny plan zakładał, że trasa na Waligórę zajmie nam więcej czasu i będziemy wracać późniejszymi pociągami, jednak poszło o wiele sprawniej, niż zakładaliśmy.

Polecam każdemu taki wypad i szczyt Waligóra! Jest to idealna opcja na aktywne spędzenie wolnego dnia bez nużących i dalekich podróży. Tutaj zaznaczę, że podróż pociągiem jest naprawdę przyjemna i można bez problemu dostosować połączenia do swojego planu.

Dziękuję wszystkim uczestnikom wycieczki za świetne towarzystwo !

Waligóra -Trasa:

Wałbrzych dworzec PKP -> Andrzejówka -> Waligóra -> Andrzejówka -> Zamek Rogowiec -> Stacja PKP Jedlina Zdrój